Yamaha Niken vs Yamaha Tracer 900. Test porównawczy [FILM]
Yamaha Niken czy Tracer 900? Pojechaliśmy na Kaszuby aby sprawdzić czym w praktyce różni się trójkołowy transformers od normalnego turystyka. I odkryliśmy coś ciekawego.
Niken, jeszcze zanim oficjalnie pojawił się na rynku, musiał walczyć z falą hejtu. Niemal każdy albo wyśmiewał się trójkołowca, albo odsądzał go od czci i wiary, odbierając mu prawo nazywania się motocyklem. Faktycznie, na początku Niken mógł wydawać się szokujący – wprawdzie nie był pierwszym trójkołowcem, ale chyba po raz pierwszy ktoś tak odważnie zestawił taki motocykl z typowymi jednośladami.
Ja sam jeszcze w 2014 roku naśmiewałem się z konceptu 01Gen, protoplasty Nikena, pisząc, że trzecie koło u motocykla ma równy sens co piąte koło u wozu. Po premierze Niken wcale nie miał łatwiej – mimo ciepłego przyjęcia przez z natury ciekawe i otwarte środowisko dziennikarskie, nabywcom ciężko było się przekonać do czegoś tak burzącego ich wizję motocykla.
Sytuację zaczęły powoli zmieniać jazdy testowe. Okazało się, że mimo dziwacznego wyglądu, Niken przekonuje własnościami jezdnymi, wygodną pozycją i ponadprzeciętną stabilnością. Postanowiliśmy sprawdzić czym, prócz wyglądu, Yamaha Niken różni się od normalnego motocykla. Do porównania wybraliśmy model Tracer 900, wyposażony w identyczny silnik.
Zabraliśmy obie maszyny na piękne kaszubskie drogi. Setki łagodnych zakrętów i bajeczne drogi pokazały nam dobitnie, że Niken różni się od Tracera niemal wszystkim. Nasz test ujawnił także ważną cechę Nikena. Jaką? Obejrzyjcie nasz film i dowiedzcie się.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze